Strona główna

Wrona: Skupiamy się na najbliższym meczu

- Na pewno nie będzie problemów z koncentracją. Wiadomo, że wszyscy gdzieś tam mamy w tyłach głowy to, że nadchodzi pojedynek w Lidze Mistrzów, ale dla nas tak samo ważna jest PlusLiga i chcemy utrzymać tę pierwszą pozycję. Skupiamy się na najbliższym meczu - mówi przed sobotnim pojedynkiem z AZS Częstochowa środkowy PGE Skry Bełchatów Andrzej Wrona.

- Na pewno nie będzie łatwo, bo trzeba pamiętać o tym, że Częstochowa pokonała 3:0 Lotos, i to na dodatek w Gdańsku. Wygrali więc z nimi w lepszym stosunku niż my w środę. Może to być jeszcze trudniejsze spotkanie niż to w Gdańsku.

- Myślę, że dla trenera częstochowian Michała Bąkiewicza będzie to wyjątkowe spotkanie. Grał przecież w Bełchatowie przez wiele lat. Ale dla nas jest to kolejny ligowy mecz w którym chcemy zdobyć trzy punkty i umocnić się na pierwszym miejscu w tabeli.

Wlazły: Najważniejszy jest wynik

- Nie jestem zaskoczony dobrą postawą częstochowian. Kilkakrotnie grało nam się z nimi bardzo źle. Sporo było tych dramatycznych spotkań i na pewno to dzisiejsze się do nich zalicza. Wygrane trzy sety do 23, gdzie praktycznie w każdym prowadzili świadczy o tym, że nie było łatwo - powiedział po meczu z AZS-em Częstochową Mariusz Wlazły.

- Cieszymy się z wyniku, bo dla nas jest to najważniejsze. Skupialiśmy się na tym, żeby wygrać za trzy punkty i to uzyskaliśmy. Ale na pewno jest bogaty materiał do, aby pewne rzeczy wyeliminować. Każdy z nas popełnił jakieś tam błędy i to jest dla nas taka lekcja, żeby z niej jak najwięcej wyciągnąć. My nie graliśmy wcale źle, to oni grali dobrze i postawili nam trudne warunki. Przytrafiły się nam błędy w różnych elementach i dlatego ten mecz wyglądał tak jak wyglądał.

- Teraz najważniejsze jest dla nas to, aby dobrze wypocząć i wszystkie siły, całą koncentrację i skupienie zabrać ze sobą z Bełchatowa do Włoch i włożyć w mecz z Maceratą.

Skład

Srećko Lisinac

POZYCJA: ŚRODKOWY

Srećko Lisinac

Facundo Conte

pozycja: przyjmujący

Facundo Conte

Nicolas Uriarte

pozycja: rozgrywający

Nicolas Uriarte

Michał Winiarski

POZYCJA: PRZYJMUJĄCY

Michał Winiarski

Ferdinand Tille

POZYCJA: LIBERO

Ferdinand Tille

Mariusz Wlazły

pozycja: atakujący

Mariusz Wlazły

Andrzej Wrona

pozycja: środkowy

Andrzej Wrona

Piotr Badura

POZYCJA: ŚRODKOWY

Piotr Badura

Aleksa Brdjović

pozycja: rozgrywający

Aleksa Brdjović

Nicolas Marechal

POZYCJA: PRZYJMUJĄCY

Nicolas Marechal

Karol Kłos

pozycja: środkowy

Karol Kłos

Maciej Muzaj

pozycja: atakujący

Maciej Muzaj

Wojciech Włodarczyk

pozycja: przyjmujący

Wojciech Włodarczyk

Kacper Piechocki

POZYCJA: LIBERO

Kacper Piechocki

PGE Skra rozbiła Transfer

Po jednostronnym widowisku PGE Skra Bełchatów pokonała 3:0 (25:16, 25:16, 25:15) Transfer Bydgoszcz w ramach 22. kolejki PlusLigi. Najlepszym zawodnikiem tego spotkania został wybrany Karol Kłos.

Obie drużyny są ostatnio w wybornej formie i kibice mogli oczekiwać, że w Energii zobaczą pasjonujący pojedynek. Nieco się jednak zawiedli bo… pojedynek był jednostronny. Wprawdzie w pierwszym secie Transfer sprawiał miejscowym sporo problemów, ale do czasu. Po drugiej przerwie technicznej, gdy na pole zagrywki wszedł Nicolas Marechal emocje się skończyły. Bełchatowianie wyraźnie odskoczyli gościom na 20:14. Po tych serwisach Francuza bydgoszczanie już się nie podnieśli. A ochotę do gry odebrał im jeszcze Karol Kłos, który dwa razy z rzędu zablokował ataki gości.

Blok był bardzo silną bronią PGE Skry w pojedynku z Transferem. Bełchatowska ściana zatrzymywała też rywali w drugiej partii, dzięki czemu gospodarze wyszli na prowadzenie 8:4. Goście popełniali coraz więcej niewymuszonych błędów i tracili kolejne punkty. A bełchatowianie robili swoje. Z każdą akcją grali jeszcze pewniej. W świetnej dyspozycji był Srećko Lisinac, który straszył rywali atakami ze środka. Na drugiej przerwie technicznej było już 16:8 dla gospodarzy. Wprawdzie po powrocie na boisko podopieczni Miguela Falaski nieco się rozluźnili i stracili kilka piłek z rzędu, ale przewaga, którą wypracowali sobie wcześniej była na tyle bezpieczna, że to prowadzenie spokojnie dowieźli do końca seta.

W trzeciej partii nic się nie zmieniło. Grający z dużą swobodą siatkarze PGE Skry szybko wyszli na prowadzenie 4:1. Nie do zatrzymania był Mariusz Wlazły, a dodatkowo bełchatowianie punktowali też często zagrywką. Podopieczni Vitala Heynena starali się zmienić obraz meczu, ale tego dnia wyraźnie nie byli sobą. Tak bezradni nie byli już dawno. Trzeciego seta PGE Skra też wygrała bardzo pewnie.  

PGE Skra Bełchatów - Transfer Bydgoszcz 3:0 (25:16, 25:16, 25:15)